„U stóp Wawelu miał ojciec pracownię,
wielką izbę białą wysklepioną,
żyjącą figur zmarłych wielkim tłumem;
tam, chłopiec mały, chodziłem, co czułem,
to później w kształty mej sztuki zakułem.”
Tak pisał Stanisław Wyspiański o swojej miłości do Krakowa. Natchnieni jego uczuciem do naszego grodu, podziwialiśmy zabytki Drogi Królewskiej, wsłuchiwaliśmy się w prastare krakowskie legendy . Patrzyliśmy z zachwytem w dzieła Mistrza Wyspiańskiego, w których „zakuł” to, co czuł.